Po testach wyraźnie widać, że droższy z komputerów jest zdecydowanie lepszy. Parametry zastosowane w wydajniejszym zestawie pracują w zupełnie innej lidze i w zasadzie nie ma sensu ich porównywać. Nie było to głównym celem tego artykułu. Celem była odwiedź na pytanie, czy do biura naprawdę potrzebny jest komputer za 3600 zł bez oprogramowania?
Tańszy zestaw za koło 1800 zł nie jest złym sprzętem, mimo wszystko posiada tylko podzespoły renomowanych producentów. Doskonale daje sobie radę z najprostszymi zadaniami biurowym. Otwarcie kilku zakładek w przeglądarce, kilku dokumentu word, excel i pdf nie jest dla niego wielkim wyzwaniem. Taki komputer idealnie nadaje się dla praktykanta, osób które są “nowe” w firmie. Także pracowników, którzy w swojej pracy głównie wysyłają maile lub tworzą proste dokumenty tekstowe. Minusem tego komputer jest możliwość korzystania tylko z jednego monitora w obecnej konfiguracji.
Drugi z komputerów od razu można podłączyć do trzech monitorów. Dzięki wielozadaniowemu procesorowi świetnie radzi sobie z pracą na kilku programach i plikach jednocześnie. Jeśli szukasz komputera dla księgowych lub menadżerów, którzy lubią pracować na wielu programach jednocześnie jest to komputer dla Ciebie.
Tańszy komputer przy włączeniu trzech przeglądarek Chrome, Firefox i Edge oraz uruchomieniu po 5 zakładek w każdej, odpaleniu kilku dokumentów Word, Excel i PDF wyraźnie obniżała swoją wydajność. Po włączeniu programu do nagrywania pulpitu żeby pokazać test praktyczny w tym artykule tańszy z komputerów zaczyna klatkować a sam procesor “nie wybiera na zakrętach”.
Jeśli masz w swojej firmie oprogramowanie dodatkowe do zarządzania oraz obiegiem dokumentów, również Twoi pracownicy pracują na kilka dokumentach jednocześnie, tańszy z komputerów będzie zdecydowanie złym wyborem.
Staraliśmy się rzetelnie przedstawić kwestię, którą bardzo często tłumaczymy naszym Klientom. Tanie, nie zawsze znaczy gorsze, jednakże w przypadku komputerów, każda rozsądnie wydana złotówka pozwala nam osiągnąć więcej.