Praca zdalna dla wielu branż jest przedmiotem dyskusji, starannego wyważania plusów i minusów. Dotychczas często czysto teoretycznie debatowano nad wydajnością takiej pracy, nad sensem, oraz efektami. Dziś w obliczu rozprzestrzeniającej pandemii, praca zdalna stała się faktem. Bardzo wielu z nas pracuje z domu, lepiej lub gorzej radząc sobie z tak gwałtowną zmianą.
Chcemy wyjść na przeciw i podzielić się naszymi radami oraz spostrzeżeniami odnośnie pracy zdalnej.
Jak pracować, aby obie strony były zadowolone. Pracodawca z powodu dobrze wykonanej pracy, oraz my, rozluźnieni i zrelaksowani z godziną czy dwoma oszczędzonymi dzięki brakom dojazdów.
Jest to absolutna podstawa. Miejsce musi być zaciszne. Z dala od domowego zgiełku, zlewu pełnego garnków, dziecka domagającego się uwagi, psa przynoszącego kolejne zabawki. Ważne jest oświetlenie, naturalne oraz nienachalne. W takim miejscu powinniśmy mieć to, co na biurku w pracy, Karteczki, aby zanotować bieżące pomysły, drukarkę. Ważne jest, aby pamiętać o ergonomii. Leżenie na kanapie z laptopem jest przyjemne, ale przez godzinę dwie. Później ten relaks przypłacimy bólem pleców. Pamiętajmy, aby miejsce pracy było czyste i schludne. Gdyby zdarzyła nam się wideokonferencja z klientem, lepiej aby nie oglądał tej sterty naczyń w zlewie 😉
Wspomnieliśmy wcześniej o tym zlewie pełnym brudnych naczyń. Ważne jest, aby oddzielić od siebie obowiązki domowe i pracę. Inaczej skończy się na wykonywaniu obowiązków domowych, przerywanych krótkimi sesjami pracy. Jeżeli już nie możemy patrzeć na te naczynia, zróbmy sobie 15 minut przerwy.
Są jak najbardziej wskazane i pozwalają uniknąć zmęczenia. Krótki spacer na około osiedla z psem, przygotowanie czegoś do zjedzenia, czy umycie tych frustrujących naczyń pozwoli odświeżyć nieco myśli. Dzięki czemu wracając do pracy po takiej przerwie unikniemy znużenia.
Praca zespołowa w biurze sprzyja kreatywności. Burze mózgów, luźno rzucone sugestie potrafią przerodzić się w duży projekt. Praca zdalna nie oznacza izolacji. Warto korzystać z narzędzi takich jak Microsoft Teams, Skype, czy nawet Discord, czy Messenger od Facebooka. Utrzymanie kontaktu pozwoli lepiej koordynować pracę, oraz ograniczy uczucie wykluczenia i osamotnienia w domowym zaciszu.
Chaos wśród otaczających nas dźwięków potrafi przysporzyć bólu głowy. Pracujesz rozmawiając z klientem, a obok partner zawzięcie klepie w klawiaturę? Warto pomyśleć o organizacji pracy w oddzielnych pomieszczeniach. Jeżeli nie ma takiej możliwości, słuchawki potrafią zdziałać cuda. Warto zwrócić uwagę na takie z funkcją ANC, która skutecznie pozwoli odciąć się od otoczenia i skupić na pracy.
Chodzi nam o przejście to tak zwanego „trybu pracy”. Nawet mając porządek wokoło, idealne miejsce do pracy i absolutną ciszę, gdy siądziemy do biurka w piżamie, praca prawdopodobnie skończy się przeglądaniem Netflixa. Warto dlatego ubrać się wygodnie, ale „pracowo”, lekko odświeżyć i ogólnie przygotować jak do pracy.
Prokastrynacja to wszystko to, co robimy, aby nie wziąć się za pracę. Skakanie po kanałach telewizora, sprawdzanie nowości na Netflixie, przeglądanie memów z kotami na Facebooku.
Rutyna z drugiej strony to robienie tego samego w kółko i kółko. Ważnym jest znalezienie złotego środka. Można wyjść do ogródka przed domem i tam po odpowiadać na maile. W ulubionej kawiarence, znajdując zaciszny kącik przeprowadzić konferencję z klientem. Urozmaicić nieco pracę, zarazem jednak nie odkładając jej na później.
Można też, po prostu, pozwolić sobie na ulubioną przekąskę, po wykonaniu wyjątkowo trudnego zadania. W końcu to Wasze biuro w Waszym domu i możecie robić co chcecie. W granicach rozsądku 😉
Bardzo ważne, a często zapominane jest ustalenie godzin pracy. 9-17 i tyle. Wstań wcześniej, przygotuj się, ale dopiero gdy zaczniesz pracę, sprawdzaj pocztę i komunikatory służbowe. Minęła 17? Pożegnaj się, wyloguj ze wszystkiego i daj sobie czas na odpoczynek. Praca domowa nie oznacza ciągłej dyspozycyjności. Daj sobie czas na odpoczynek i regenerację.
Mamy nadzieję, że te proste, ale praktyczne rady pozwolą Wam lepiej zorganizować się i nie zwariować. W najlepszym zaś przypadku, ta przymusowa praca zdalne przekona pracodawców, że nie jest tak straszna jak ją malują. Popularne są systemu, gdzie pracownik raz w tygodniu, czy dwa razy w miesiącu może liczyć na takie home office. Jak mówią statystyki, praca taka nie zaniża naszej wydajności, a nawet przeciwnie, jeżeli się dobrze zorganizujemy, potrafi jej sprzyjać.