fbpx

Bezpieczeństwo dzieci w sieci. 

 

Jest to pierwszy z cyklu artykułów, poświęconych najmłodszym użytkownikom Internetu. Dzieciom oraz młodzieży. Postaramy się zwrócić Państwa uwagę na narastający problem, jakim jest swoboda i brak kontroli działań w sieci. Młodzi ludzie spędzają coraz więcej czasu podłączeni do Internetu, zarazem nie wzrasta świadomość idących za tym zagrożeń . Bezpieczeństwo dzieci w sieci powinno być naszym priorytetem.
Dlatego w tym artykule postaramy się wymienić i pokrótce opisać najczęściej pojawiające się zagrożenia. 

Internetowi, anonimowi znajomi:

Gdy pytamy o bezpieczeństwo dzieci w sieci i potencjalne zagrożenia, pierwsze co wielu osobom przychodzi na myśl, to nieznajomi ludzie. Wiele lat temu pokazywano bardzo charakterystyczny spot, mający wzbudzić czujność dorosłych.
Młoda dziewczynka pisze przed komputerem:
-Cześć, jestem Ania, mam 12 lat, szukam koleżanek i kolegów.
W odpowiedzi widzimy ciemny pokój, pochyloną sylwetkę, oraz słyszymy niski, męski głos:
-Cześć Aniu, tu Wojtek, też mam 12 lat. Chętnie cię poznam.

Półminutowy spot doskonale nam naświetla podstawowe z zagrożeń. Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie. Dziś, w dobie Facebooka, Instagrama oraz innych portali społecznościowych, świat wydaje się kreować fotografia. Jednakże co z tego, skoro ogólnie dostępnych jest mnóstwo darmowych zdjęć ze stocków, a jedynym świadectwem prawdy na nich jest słowo pisane?

Teoretycznie wszyscy wiedzą, aby uważać. Tylko jak to przedstawić młodzieży, skoro ofiarami internetowych oszustów stają się również dorośli? Popularne przekręty na nigeryjskiego księcia, na żołnierza w dalekim kraju, biznesmena przed wielką inwestycją wciąż zbierają swoje żniwo.

Link: Oszustwo “na żołnierza” łatwo wykryć. Trudniej przekonać ofiarę by nie robiła błędu. – Niebezpiecznik. 

Więc to my, dorośli przede wszystkim musimy mieć świadomość jak łatwo jest stać się ofiarą, aby właśnie tą świadomość przekazać młodzieży. Jeżeli sami dajemy sobą manipulować, nie sposób przekazać pewnego rodzaju ostrożności potomkom.

Nieuczciwi ludzie. Pierwsze, co nasuwa się na myśl, gdy zapytamy o niebezpieczeństwa w sieci.
To jadnak nie wszystko , a zaledwie wierzchołek góry lodowej. Bezpieczeństwo dzieci w sieci zależy od kilku jeszcze czynników.

Trendy, inni robią, więc ja też:

Popularne trendy, które mają olbrzymi wpływ na młodych ludzi. Potrzeba akceptacji oraz przynależności do grupy. Bardzo głośny przypadek sprzed dwóch lat: gra Błękitny Wieloryb. 50 dni, 50 zadań podkopujących psychikę młodego człowieka, prowadzących ostatniego z nich – do samobójstwa. Odpowiedzialni za to zjawisko wyławiali w sieci ludzi młodych, niepewnych siebie, potrzebujących pomocy.
Kolejny trudny do zrozumienia przypadek, tak zwane Last Selfie – ostateczne selfie, zdjęcia robione w miejscach szalenie niebezpiecznych. Przed nadjeżdżającym pociągiem, na dużej wysokości, w obecności niebezpiecznych zwierząt. Bardzo wyraźne w mediach społecznościowych. Ile z nich jednak nie doczekało się publikacji? Ile naprawdę było ostatnim zdjęciem wykonanym ręką młodego człowieka?

Jest wiele trendów nie tak niebezpiecznych jak wymienione wyżej, ale również wartych uwagi, mogących zagrozić bezpieczeństwu dziecka. 

Influencerzy, youtuberzy, tiktokerzy, blogerzy.

Ludzie udostępniający w sieci rozmaite treści. Dzięki zbudowaniu bazy stałych odbiorców oferuje im się zysk, w zamian za promowanie konkretnych, sponsorowanych przekazów. Dziecko nie rozumie idei tak przedstawionej reklamy. Skoro ulubiony youtuber zachwala taką zabawkę, to też ją chce mieć, przecież jest taka świetna.

Z czasem dziecko zaczyna się utożsamiać z danym influncerem, zaczyna rozumieć korzyści jakie płyną z bycia częścią internetowego światka. Stara się dogonić swoich idoli, stara się tworzyć bardziej wyraźne i dosadne treści, aby zwrócić na siebie uwagę wielkiego świata. Dąży do tego, aby „wyprzedzić” to co już jest w Internecie. Tak właśnie powstały patostreamy oraz różne, wspomniane już, niebezpieczne challenge.

Dziecko bardzo szybko może „zachłysnąć się” wirtualnym światem, całą swoją uwagę poświęcić temu, żeby zdobyć więcej „Lajków” czy „łapek w górę”. To zazwyczaj kończy się zaniedbaniem świata realnego. Gorzej, gdy okazuje się że, ich wirtualne poczynania śledzi niewielka liczba osób, a młody youtuber czy początkujący influencer orientuje się, że ma zbyt mało „Lajków” czy „łapek w górę” żeby zaistnieć. Wtedy zaczyna się dramat i nic nie jest takie, jak w oglądanych filmikach. Takie sytuacje mogą prowadzić podatny mózg dziecka do głębokiej depresji. O takich sytuacjach słyszeliśmy już w kontekście 8 letnich dzieci.

Niegdyś zawsze znalazł się ktoś, kto stwierdzał „Na pewno wypiję więcej od ciebie” i tak zaczynała się konkurencja. W małej grupie. Dziś na takiej zasadzie działają tak zwane „challenge” czyli wyzwania pojawiające się w sieci. Zjedzenie łyżeczki cynamonu, tide pod challenge, czyli zjedzenie kapsułki do prania. Zataczające coraz większe kręgi wyzwanie z jedzeniem bardzo pikantnych przypraw. Działają one globalnie i czasem przynoszą krótką sławę podejmującym je.

No dobrze, trendy trendami, przyjdą, przejdą. Wierzymy w rozsądek naszych dzieci, przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zje kapsułki do prania, prawda?

Proszę więc zerknąć: https://www.youtube.com/results?search_query=tide+pod+challenge

Bezpieczeństwo dzieci w sieci to również możliwość uzależnienia od Internetu:

Temat jest bardzo skomplikowany, w problemie nawarstwia się bardzo dużo różnych czynników. E-hazard, zakupy w sieci, gry on-line. Każdy z nich oferuje wciągające zajęcie wolnego czasu oraz mniej lub bardziej wymierne korzyści. Czasem ciężko zrozumieć, jak w ogóle to jest możliwe, uzależnić się tak łatwo od Internetu. Teraz jednak, trzeba mieć świadomość tego, że młodzi ludzie wręcz żyją w Internecie. Nie jest obcym widokiem grupa siedząca z nosami w telefonie, komunikująca się ze sobą przez portale społecznościowe. Ciągły dostęp do technologii oraz przeniesienie dużej części życia do niej nie pozostają bez wpływu.  Dorośli ludzie powoli zaczynają pracować w Internecie, tutaj sprawdzamy wiadomości, również korzystamy z portali społecznościowych. Dlaczego młodzi nie mieli by brać tego za wzorzec?

Cytując pracę Pani Anny Wołpiuk – Ochocińskiej:

 Bywa, że zaczyna obsesyjnie myśleć, a nawet śnić o tym, co może zdarzyć się w Internecie. To są pierwsze objawy uzależnienia od Internetu (Zieliński 1997b). Istnieje wiele testów (bardziej lub mniej skomplikowanych i diagnostycznych),  które  ułatwiają  określenie,  czy  dana  osoba  jest  uzależniona  od Internetu  lub,  bardziej  ogólnie,  od  komputera. The  National  Counseling Intervention Services  –  NCIS  (Dvorak  1997),  przedstawia  kryteria  (symptomy)  uzależnienia  od  komputera  (PC  Addiction).  Według  NCIS  uzależniony jest ten, kto: 
1.   Nie potrafi kontrolować czasu spędzanego przy komputerze;
2.   Kłamie na temat długości czasu spędzanego na korzystaniu z komputera;
3.   Cierpi  negatywne  konsekwencje  z  powodu  długiego czasu  spędzanego przy PC;
4.   Traci   zasady   moralne   w  związku  z  wykorzystywaniem  fałszywych personaliów;
5.   Przecenia ważność komputera w swoim życiu;
6.   Doświadcza mieszanych uczuć: euforii i poczucia winy z powodu „bycia na sieci”;
7.   Staje się przygnębiony, gdy jego sesja zostanie przerwana przez kogoś z zewnątrz;
8.   Jest ciągle zajęty korzystaniem z komputera w celach rozrywkowych;
9.   Używa komputera jako ucieczki od smutku i przygnębienia;
10.  Ma kłopoty finansowe z powodu nadmiernego korzystania z komputera;
Zdaniem  specjalistów  z  NCIS  o  możliwości  uzależnienia  może sygnalizować już jeden symptom występujący u danej osoby, jeśli natomiast występują  co  najmniej  trzy,  osoba  powinna,  według  ekspertów  z  NCIS, „zameldować się w szpitalu dla psychicznie chorych” (Dvorak 1997, s. 2).

http:kss.student.kul.lublin.pl/files/61/Studia%20z%20psychologii%20w%20KUL/WolpiukOchocinska.pdf

Jako podsumowanie, graficzne oraz w formie filmiku, warto sprawdzi materiały fundacji Orange, która w 2018 roku przyjrzała się problemowi.

Znalezione obrazy dla zapytania orange jak dzieci i młodzież korzystają z internetu

Treści nieprzyzwoite oraz nieodpowiednie: 

W Internecie nie ma pani sprzedawczyni, która odmówi młodemu człowiekowi sprzedania pisma pornograficznego, alkoholu lub tytoniu. Nie ma mamy, która zasłoni oczy, gdy dzieje się coś niepokojącego.
Treści w sieci są ogólnodostępne, nic nie stoi na przeszkodzie ciekawości. Wystarczy jedynie odhaczyć okienko, „oczywiście, że mam 18 lat” i tyle.  Treści wulgarne, epatujące przemocą. To nie wszystko. Coś, co wydaje się rodzicom zrozumiałe i bezpieczne może wywołać lawinę pytań. Młody człowiek nie zrozumie pojęcia polityki, kryzysu klimatycznego. Nie zrozumie, że tylko nielicznym udało się odnieść sukces po rzuceniu szkoły. Podatny na wpływ tak zwanych influencerów nie potrafi zrozumieć idei reklamy. I nawet oglądając filmiki youtubera zaakceptowanego przez tatę, może przyjść do nas z niewygodnym pytaniem.  Albo kliknąć ten niewinny guzik „wesprzyj mnie” i obciążyć kwotę rodzica wedle uznania, na kilkadziesiąt, kilkaset lub nawet, zdarzyło nam się spotkać z przypadkiem, gdy w ten sposób zniknęła kwota liczona już z trzema zerami.
Uczestniczenie w internetowych dyskusjach często kończy  się falą hejtu. Może to się dość mocno odbić na młodym człowieku, niezdolnym do przyjęcia krytyki. Zwłaszcza, gdy tą krytyką jest internetowy jad, wylewany bez przyczyny.

Nielegalne treści i oprogramowanie.

W sieci bardzo łatwo znaleźć linki zachęcające do pobrania oprogramowania, gry lub treści chronionych prawem autorskim (np. muzyka i filmy). Dziecko nie jest świadome konsekwencji pobrania pliku „Pobiorę sobie grę, która  w sklepie kosztuje 200 zł. Moi koledzy przecież już pobrali”.

Konsekwencje mogą być ogromne nie tylko dla dziecka, ale dla całej rodziny włącznie z konfiskatą komputera lub sprawą w sądzie.

Już  8 – 10 letnie dzieci potrafią odnaleźć treści w Internecie o których pokolenie dzisiejszych 30 – 40 latków nie ma pojęcia.  Młodzi ludzie wychowują się w tym środowisku i bardzo łatwo się uczą. Zwłaszcza, gdy bez żadnej kontroli przyjmują wzorce od starszych, od kolegów, czy też po prostu, znajdują możliwości w Internecie i je wykorzystują.

 

Wirusy i inne szkodliwe oprogramowanie

Dziecko jest dużo bardziej podatne na manipulacje, często nie rozumie, że trzeba uważać w co klikamy.

W sieci jest mnóstwo szkodliwych reklam i stron które namawiają do kliknięcia w link. Reklamy sztucznie zachęcając do kliknięcia w link wielkimi bannerami obiecującymi wygrane, przenoszą do stron zawierających złośliwy kod.

Mieliśmy już wielokrotnie w serwisie komputery, które przynosili zdesperowani rodzice. Pamiętamy historie w której rodzic zostawił dziecko przy komputerze, żeby wyrzucić śmieci, a kiedy wrócił dane na komputerze były zaszyfrowane. Żeby odszyfrować dane należało uiść „drobną sumę” w bitcoinach. Co i tak nie gwarantuje dostania klucza, pozwalającego odszyfrować dysk. W tym przypadku często tracimy nie tylko dane na dysku, ale również pieniądze, nie odzyskując utraconych pików.

Pornografia

Jeden z naszych kolegów prowadzący szkolenie dla seniorów z obsługi komputera, prawie za każdym razem otrzymywał pytanie na ile czasu można zostawić „wnuczka przed komputerem” żeby nie zdążył wejść na stronę z zakazaną treścią. Odpowiedź zazwyczaj mroziła krew w żyłach uczestników. Według naszych testów 5 – 10 sekund wystarczy dziecku przy dobrym łączu, przy słabszym troszkę dłużej, aby młody człowiek zmajstrował coś, z czym później dorosły może mieć problem. Często nawet nie przez bezpośredni link znaleziony na portalu społecznościowym czy na poczcie, ale prościej, szukając czegokolwiek w przeglądarce.

O ile w przeglądarce Google są jeszcze dość zaawansowane algorytmy, które przynajmniej starają się wycinać niepożądane treści, o tyle w Bing i Yahoo wygląda to już znacznie gorzej. Przykładowe screeny zamieszczamy poniżej.

wyszukiwanie słów zrobić loda
Wyszukiwanie słowa mamuśka

www.bing. com                                                                                               www.yahoo.com

Jak widać na powyższych screenach dziecko może szukać czegoś zupełnie przyziemnego, ale w dzisiejszych czasach nawet zwykłe treści są wykorzystywane w porno biznesie i niosą za sobą znaczenia, na które młody człowiek sam z siebie by nie wpadł. 

Dlatego ostrzegamy często klientów i chcemy uświadomić to wyraźnie państwu: Nie ma bezpiecznego limitu czasu dla dziecka. Godzina dziennie i nie więcej? W zupełności wystarczy, aby młody człowiek zanurkował głęboko w dobrodziejstwach Internetu i nigdy nie wiadomo, co tam odnajdzie.

Bezpieczeństwo dzieci w sieci. Podsumowanie:

 
Mamy nadzieję, że wyjaśniliśmy większość z najbardziej popularnych zagrożeń czyhających w sieci.W tym artykule nie chcemy Państwa zniechęcić do udostępniania komputera dzieciom. Internet jest ogromnym, wszechstronnym narzędziem, które potrafi  uczyć, ale i deprawować. W związku z tym każdy rodzić musi mieć tego świadomość, że wszystko w nadmiarze i beszkodzi.

 

 

Jeżeli masz problem z zabezpieczeniem sprzętu dziecka zapraszamy do Kontaktu lub na naszego Facebooka, z przyjemnością podpowiemy i  odpowiemy na wszystkie pytania.